Morskie zwierzęta często stosują różne sztuczki, żeby ukryć się przed drapieżnikami, ale same drapieżniki również świetnie się kamuflują.
Najczęściej stosowanym sposobem, i to zarówno przez potencjalne ofiary, jak i zwierzęta, które na nie polują, jest upodabnianie się kształtem, barwą lub deseniem na powierzchni ciała do otaczającego środowiska albo do innych organizmów. Zjawisko to nazywa się mimetyzmem.
Płastugi, takie jak sola, gładzica i stornia, zwana potocznie flądrami, leżą na boku na dnie morza, kryjąc się przed wrogami. Stronę ciała zwróconą ku górze mają koloru przypominającego kolor piasku, przez co trudno je wypatrzeć z góry. Także niektóre kraby zlewają się z otoczeniem, ozdabiając swe pancerze wodorostami i gąbkami. Taki wygląd nie jest elegancki, ale ułatwia ukrywanie się przed wrogami. Kraby w takim przebraniu wyglądają jak porośnięte elementy dna – np. jak skały, czy muszle.
Z kolei pławikoniki, czyli koniki morskie, przystosowały się do życia wśród podwodnej roślinności tak dalece, że poruszają się pionowo i same przypominają liście. Większość czasu spędzają przytwierdzone do roślin swym czepnym ogonem. Absolutnymi mistrzyniami w kategorii kamuflażu są skorpeny – ryby, które tak skutecznie upodobniły kształt i barwę swojego ciała do elementów otaczającego środowiska, że zupełnie wtapiają się w otaczającą je rafę koralową, dzięki czemu potencjalne ofiary nie widzą swych napastników, dopóki nie jest za późno.
Niektóre zwierzęta poszły jeszcze dalej w oszukiwaniu drapieżników, że utrudniają im widoczność poprzez uwalnianie do otoczenia specjalnych substancji chemicznych. Na przykład mątwa w sytuacji zagrożenia wystrzeliwuje z worka czernidłowego ciemnobrązową substancję, zwaną sepią. Tworzy się wówczas wokół niej ciemna osłona, która dezorientuje i zniechęca napastnika. Potrafi też zmieniać barwę, dzięki specjalnym wysoko wyspecjalizowanym komórkom w skórze, idealnie dostosowuje się do koloru otoczenia.
Morskie drapieżniki i ich ofiary prowadzą nieustanny wyścig o to, które z nich będzie szybsze lub lepiej się ukryje. Jest o co walczyć, bo stawką wyścigu jest życie.
Tekst: dr Agata Weydmann
1 komentarz
Wojciech Piotrowski
19 lutego 2014, 13:19
Bardzo ciekawy artykuł i piękne zdjęcia:)