Już za około pół godziny zacznie się zjawisko przejścia Merkurego na tle tarczy słonecznej, które potrwa około 7,5 godziny.
Tranzyty Merkurego zdarzają się średnio 11 razy w ciągu stulecia, zawsze w okolicach 8–10 maja lub 10–12 listopada. Podczas tranzytów majowych Merkury jest bliski aphelium – znajduje się w punkcie orbity położonym najdalej od Słońca, co dla nas z perspektywy Ziemi jednak wiąże się z jego nieco większymi rozmiarami kątowymi osiągającymi 12 sekund łuku względem 10 sekund podczas tranzytów listopadowych. Ostatnie przejście Merkurego na tle Słońca miało miejsce 8 listopada 2006 roku, w Polsce nie było jednak widoczne – aby powrócić do podobnego zjawiska, które było obserwowalne z terenów naszego kraju należałoby się cofnąć w przeszłość do 7 maja 2003 roku. Dla Polski będzie to więc pierwszy tranzyt Merkurego od 13 lat!
Kiedy i gdzie można prowadzić obserwacje?
Tegoroczne przejście Merkurego na tle tarczy słonecznej można będzie obserwować niemalże w całości, a północno-zachodnie granice Polski dokładnie w całości. Zjawisko obserwowalne będzie z naszego kraju przez ponad 7,5 godziny, co oznacza możliwość najdłuższej nieprzerwanej obserwacji konkretnego zjawiska astronomicznego.
Dla naszego kraju zjawisko rozpocznie się w około godzinę po górowaniu Słońca, wysoko ponad 50 stopni nad horyzontem. Zetknięcie krawędzi tarczy Merkurego z krawędzią tarczy słonecznej (czyli tzw. I kontakt) nastąpi o godz. 11:12 UT (czyli 13:12 czasu wschodnioeuropejskiego, czyli tzw. letniego w Polsce). Czasy kontaktów będą się nieznacznie różnić o plus minus kilka minut względem strefy UT, dlatego warto dla własnej lokalizacji ustalić je samemu, korzystając z dowolnego programu astronomicznego, choćby Stellarium.
W tym czasie Merkury rozpocznie wstępowanie na tarczę słoneczną, które potrwa około trzech minut i zakończy się tzw. II kontaktem o godz. 11:15 UT. To moment, w którym tarcza Merkurego będzie już widoczna w całości na tle Słońca, styczna do jego krawędzi. Pierwsze dwa kontakty to bardzo emocjonujące chwile, którym warto poświęcić szczególną uwagę, znacznie większą od reszty zjawiska, które przez cały czas trwania będzie prezentowało się podobnie. Przy obserwacji I i II kontaktu należy wykazać się ogromnym skupieniem - atmosfera ziemska o tej porze dnia będzie już znacznie nagrzana od wysoko przebywającego Słońca i może powodować „pływanie” obrazu w lornetkach czy teleskopach utrudniające dokładne określenie momentu tych kontaktów. Naturalnie wpływ na dokładność określenia I i II kontaktu będzie miała także jakość optyki, którą wykorzystamy do obserwacji. Niewykluczone, że za sprawą nagrzanej, niestabilnej atmosfery i niedoskonałej optyki możemy mieć do czynienia z tzw. efektem czarnej kropli – efekt utrudniający dokładne ustalenie, czy do III kontaktu już doszło, czy to tylko pływanie obrazu.
Odkąd rzeczywiście już nastąpi II kontakt, czeka nas wielogodzinna obserwacja jak Merkury spokojnie mknie po swojej orbicie będąc widocznym coraz bliżej centralnych rejonów tarczy słonecznej. Moment, w którym nastąpi maksimum – czyli najgłębsze zanurzenie się tarczy Merkurego na tle Słońca nastąpi o godz. 14:57 UT. To punkt środkowy tranzytu - od jego rozpoczęcia miną w tej chwili już niemal 4 godziny, a będzie to dopiero połowa zjawiska.
Po maksimum tarcza Merkurego widoczna będzie coraz bliżej południowo-zachodniej (prawej, dolnej) krawędzi tarczy słonecznej.
Natomiast to, czego większość kraju nie dostrzeże to III (18:39 UT) i IV kontakt (18:42 UT) – odpowiednio moment, w którym tarcza Merkurego jest styczna z zachodnią krawędzią tarczy Słońca i rozpoczyna jej opuszczanie oraz moment, w którym Merkury całkowicie schodzi za krawędź Dziennej Gwiazdy już od zewnątrz.
Jak obserwować zjawisko tranzytu Merkurego?
Przypominamy, że na Słońce absolutnie nie wolno patrzeć „gołym okiem”, przez zwykłe okulary przeciwsłoneczne, klisze rentgenowskie, czy płyty CD ze względu na ryzyko uszkodzenia wzroku. Bezpiecznie można obserwować zjawiska na tle tarczy słonecznej tylko przez specjalną folię mylarową (dostępną w sklepach fotograficznych). Oprócz folii do obserwacji dzisiejszego zjawiska niezbędne jest użycie lornetki albo teleskopu. Wystarczy standardowa lornetka (z folią ND-5), popularne w astronomii modele 7 lub 10x50 można tu spokojnie traktować jako minimalny zestaw.
Co zobaczymy?
Przed czterema laty mogliśmy w części Polski obserwować przejście Wenus przed tarczą słoneczną (zapraszamy do zapoznania z się z realcją naszego dydaktyka Jerzego Speila, zamieszczoną na platformie EDUSCIENCE tuż po przejściu Wenus – Przejście Wenus przed tarczą Słońca oraz z artykułem, który zamieściliśmy dzisiaj na portalu EDUSCIENCE Przejście Wenus przed tarczą Słońca – 4 lata temu). Tarcza Wenus posiadała wówczas średnicę 64 sekund. Była widoczna gołym okiem jako drobny punkt na tle Słońca, podczas gdy wspomniane lornetki ukazywały już znacznie wyraźniejszą "kropę". Tarcza Merkurego podczas nadchodzącego tranzytu będzie aż pięciokrotnie mniejsza od naszej planetarnej Sąsiadki. Jeśli pamiętacie widok Wenus gołym okiem (z filtrem ND-5, np. w okularach dedykowanych do zaćmień Słońca) bez dodatkowej optyki, to jest to w pewnym sensie punkt porównania do tego, co ukaże lornetka podczas tranzytu Merkurego. Będzie to czarna, bardzo drobnych rozmiarów "kropka" przesuwająca się przez tych 7,5 godzin od krawędzi do krawędzi tarczy słonecznej.
Ponieważ lornetki przy powiększeniach 7–10 krotnych ukażą Merkurego jako drobny punkt, nie należy oczekiwać widoczności tranzytu nieuzbrojonym okiem z samym filtrem słonecznym, tak jak podczas tranzytu Wenus czy zaćmień Słońca. Merkury jest nie tylko bardziej odległy od Ziemi niż Wenus, ale jest też mniejszą planetą, co przekłada się na wspomniane wcześniej znacznie mniejsze rozmiary kątowe. Popularne okulary z filtrem ND-5 zamiast szkieł tym razem na nic się nie zdadzą.
A jeśli nie mamy folii mylarowej…
Jeżeli posiadamy lornetkę, a nie dysponujemy filtrem ND-5, możemy też skorzystać z metody projekcji ekranowej. Lornetka z odkrytymi obiektywami ustawiana jest na Słońce, a w pewnej odległości od jej okularów umieścić należy ekran, na który będzie rzutowany obraz gwiazdy (za ekran może służyć na przykład kartka białej tektury).
Metoda tania, prosta, ale też niebezpieczna i nie mająca wielkiego sensu stosowania w dobie taniej i bezpiecznej folii ND-5. Niebezpieczna zaś z uwagi na ciągłe wystawienie sprzętu na działanie Słońca, którego energia cieplna potrafi szybko zniszczyć wewnętrzne elementy instrumentu, zwłaszcza gdy wykonany jest z kiepskich materiałów, a także dlatego, że zawsze istnieje ryzyko spojrzenia na Słońce pozbawioną filtra lornetką przez kogoś postronnego – wówczas nieszczęście jest murowane.
Powyższy tekst i ilustracje pochodzą ze strony Polski AstroBloger, wpis Tranzyt Merkurego 09.05.2016 A.D. (skrócony).