Nauka o komórce inaczej…
A po co mamy się tego uczyć? Komu się to przyda? – to częste komentarze uczniów gimnazjum, które na pewno słyszą nie tylko nauczyciele biologii, ale też chemii lub innych przedmiotów. Czasami przyznaję, w XXI wieku, kiedy niemalże wszędzie i o każdej porze mamy dostęp do informacji, nie mam zadowalającej odpowiedzi dla młodych uczniów. Wszyscy wiemy, że niektóre wiadomości może wykorzystamy jedynie raz w życiu, ale młodemu człowiekowi to nie wystarcza. Często staram się wymyślić jakąś anegdotę, aby zachęcić klasowego malkontenta, czasami proponuję nowe rozwiązanie.
Jednym z takich nielubianych tematów przez uczniów, którzy absolutnie nie wiążą swojej przyszłości z naukami przyrodniczymi jest budowa komórki. Nie pomagają fantastyczne obrazy spod mikroskopu lub animacje komputerowe. Dla niektórych nie ma znaczenia czy mówimy o mitochondrium, o plastydach czy jądrze komórkowym.
Jedną z metod, która wielokrotnie przełamuje niechęć uczniów do tej tematyki jest metoda projektu – model przestrzenny wybranej komórki wykonany własnoręcznie z wykorzystaniem dowolnych materiałów.
Co roku okazuje się, że wyobraźnia uczniów nie zna granic. Prace są wykonane z różnych materiałów od bakłażana po klocki lego, koniecznie musi być dołączona odpowiednia legenda. Najważniejsze, że w czasie realizacji zadania uczeń mimochodem poznaje tak nielubianą budowę komórki.
W galerii prezentujemy kilka prac uczniów Gimnazjum nr 2 w Tuszynie.
Tekst i fotografie: Kamila Grochulska, administratorka w Projekcie EDUSCIENCE w Gimnazjum nr 2 w Tuszynie