Boisz się zaskrońca?
W Polsce nie cierpimy na nadmiar węży. Jest ich w naszym kraju stosunkowo niewiele i poza żmiją zygzakowatą nie są groźne. Na szczęście daleko nam do krajów, w których węży należy się bać i daleko nam do czasów, kiedy węże osiągały na prawdę spore rozmiary.
W Polsce żyją 4 gatunki węży:
- zaskroniec zwyczajny,
- żmija zygzakowata,
- gniewosz plamisty,
- wąż eskulapa.
Wśród nich tylko żmija zygzakowata jest jadowita. Jad ten jest groźny dla dzieci, ludzi starszych, bądź osób przewlekle chorych, mających problemy oddechowo-krążeniowe.
Patrząc na rozmiary naszych rodzimych gadów, trzeba przyznać, że nie robią one wielkiego wrażenia. Wszystkie z nich mogą osiągnąć co najwyżej około jednego metra długości.
Gdyby się tak zastanowić nad rozmiarami węży, to od razu do naszej głowy skradają się nazwy znacznie większych – anakonda, pyton czy boa. I faktycznie wśród obecnie żyjących rekordzistą jest pyton siatkowy, który osiąga 10 metrów długości i 160 kg masy ciała. To jest gigant!
Ale kilka lat temu, w północnej Kolumbii grupa paleontologów nie mogła wyjść z podziwu i przecierali oczy ze zdumienia, kiedy w tamtejszej kopalni odkrywkowej odkryto szkielet węża, którego ze względu na swój rozmiar nazwano Titanoboa. Oj tak, to tytan wśród węży. Badając jego szkielet okazało się, że był to gigantyczny wąż, który osiągał od 12–16 metrów długości i mógł ważyć ponad 1100 kg!
Ten wąż odżywiał się między innymi krokodylami, potrafił polować też na inne bardzo duże zwierzęta. Był dusicielem.
Aby uzmysłowić sobie bardziej jego rozmiary, zerknijcie na grafikę i zdjęcia ;)
I teraz jeszcze raz zadaj sobie pytanie: czy boisz się zaskrońca? Bo ja właśnie przestałem ;)