Pierwszy weekend XXXVI Wyprawy.

Jesteśmy w Stacji już ponad tydzień. Jednak dotychczas zajmowaliśmy się głównie pracami w naszym „gospodarstwie”. Dopiero w sobotę i niedzielę mogliśmy przekonać się gdzie naprawdę jesteśmy. Pogoda wyjątkowo nam sprzyjała. W kilku grupach wybraliśmy się na „zwiad terenu”.

Przed przystąpieniem do pracy na wodach fiordu konieczne jest sprawdzenie przygotowania łodzi. Korzystając ze sprzyjającej pogody postanowiliśmy sprawdzić stan techniczny jednego z pontonów, który dotarł do stacji w częściach. Tomasz, który na naszej wyprawie pełni między innymi funkcję bosmana poskładał wszystkie części i uruchomił silnik. Wspólnie z Łukaszem, Danielem i Szymonem popłynęliśmy w głąb fiordu do zatoki Burgerbukta zamkniętej czołami dwóch lodowców. Słoneczna pogoda, brak fali i pływające odłamki lodu sprawiły, że poczuliśmy się jak w Krainie Królowej Śniegu. W drodze powrotnej odwiedziliśmy zabytkowy domek traperski, znajdujący się pod urwiskiem skalnym zwanym Gnalberget. Zbocza Gnalberget zasiedlają ogromne kolonie ptaków, przede wszystkim nurzyków i mew trójpalczastych. W to bardzo urokliwe, jedno z najpiękniejszych miejsc w rejonie fiordu Hornsund, na pewno jeszcze tu wrócimy.