A jednak są... niedźwiedzie polarne
Do niedawna ostatnią wizytę białego niedźwiedzia odnotowali nasi poprzednicy w kwietniu 2013. Latem ani jesienią nie widzieliśmy tych zwierząt ani śladów ich obecności. Jednak w ciągu ostatnich kilku dni sytuacja ta zupełnie się zmieniała.
Od początku naszego pobytu w Polskiej Stacji Polarnej zdawaliśmy sobie sprawę, że każde wyjście poza Bazę, może wiązać się spotkaniem króla Arktyki - białego niedźwiedzia. Noszenie broni stało się dla nas codziennością. Jednak latem i jesienią nie zauważyliśmy tych zwierząt, ani śladów ich obecności. Teraz niedźwiedzie przypomniały o sobie. Podczas codziennego treningu narciarskiego, nasz meteorolog Zbyszek, zauważył wyraźne odciski wielkich łap. Przez kilka kolejnych dni przy każdym wyjściu w teren obserwowaliśmy ich coraz więcej. Prawdopodobnie były to dwa osobniki wyraźnie zainteresowane naszą obecnością. Ślady otaczały domek środowiskowy, tyczki do pomiaru grubości pokrywy śnieżnej, często pokrywały się też z naszymi wcześniejszymi śladami. Wreszcie Zbyszek zauważył niedźwiedzia, który wyraźnie zainteresowany naszymi skuterami stojącymi na podwórku, zmierzał w ich kierunku. Na szczęście wystraszył się huku wystrzału z rakietnicy i oddalił się szybko. Coraz częstsze wizyty niedźwiedzi w okolicy Stacji w Hornsundzie spowodowane są pojawieniem się lodu morskiego u wschodnich wybrzeży Spitsbergenu, co możemy wyraźnie zauważyć na mapach satelitarnych udostępnionych m. in. przez serwis Instytutu Alfreda Wegenera.