Pierwsza zorza w Hornsundzie
Nareszcie!! Doczekaliśmy się pierwszej zorzy!!
22.09, chwilę po północy, niebo w Hornsundzie rozświetliła pierwsza zorza polarna. Dopełniła tym samym cudowności minionego wieczoru, kiedy Polacy zostali MISTRZAMI ŚWIATA W SIATKÓWCE. Po Stacji rozniósł się krzyk: „zorza!! zorza!!”. Zielona poświata wyciągnęła wszystkich polarników z łóżek, narzuciliśmy ciepłe kurtki i spodnie na piżamy i ruszyliśmy podziwiać świetlny spektakl na niebie. Zachwytom nie było końca!
Podziwianie zorzy nie każdemu jest dane. W Polsce bardzo ciężko o takie zjawisko, a nawet, jeśli się pojawi, to bardzo trudno jest je zaobserwować i nie jest tak intensywne jak w krajach północnych. Im bardziej na północ – tym lepsze, jaśniejsze zorze. U nas – w Hornsundzie – zwykle przybierają kolor zielony, czasami lekko fioletowy. W innych krajach można zaobserwować zorzę o barwach czerwonych, żółtych, białych czasami niebieskawych. Zorze bardzo dobrze wychodzą na zdjęciach – oczywiście przy odpowiednim ustawieniu aparatu. A to nie jest łatwe. Wiem, co mówię, gdyż spędzając zimę na Stacji czwarty raz w życiu – niezmiennie walczę o doskonałe zdjęcie zorzy. Poniżej nasza pierwsza tegoroczna zorza: