"Dzień Prezesa"
czyli nowa, świecka tradycja, która ma zachęcić zimowników do większej dbałości o siebie, a przede wszystkim - o swoją wagę.
Ponieważ w czasie nocy polarnej mniej się wychodzi w teren, a więcej czasu spędza w Stacji, istnieje ogólne przeświadczenie (poparte kilkoma jaskrawymi przykładami), że to doskonały moment, żeby przybrać na wadze. Czasem to się sprawdza, czasem nie, ale mniej więcej taka jest geneza tzw. "Dnia Prezesa".
Konkretną datę zazwyczaj ustalają sami zimownicy, ale ideą jest comiesięczne ważenie się o tej samej porze. Na tej podstawie tworzy się tabelę z wynikami, a ten, kto najwięcej przybierze na wadzę otrzymuje chlubny tytuł "prezesa".
My obchodzimy Dzień Prezesa 15 dnia każdego miesiąca i to, o zgrozo, po obiedzie, co jest przyczyną licznych frustracji. Zazwyczaj są one potem rozładowywane na siłowni, a po paru dniach większość zapomina o sprawie i wszystko zaczyna się od początku...