Poświątecznie
Już po Świętach i tylko samotny, podeschnięty kawałek mazurka na talerzu w mesie przypomina o minionym świętowaniu. Pora wrócić do szarej, a właściwie białej rzeczywistości.
Święta w Hornsundzie minęły nam spokojnie i błogo.
Z piątku na sobotę nasi koledzy wybrali się na pierwszą w historii Stacji Ekstremalną Drogę Krzyżową, przechodząc prawie 50 kilometrów na nartach. Trasa prowadziła przez Lodowce Werenskiolda i Hansa. Kiedy dotarli z powrotem w sobotę rano, starczyło im jeszcze sił, aby poświęcić koszyczek z wielkanocnymi smakołykami na Przylądku Wilczka.
W niedzielę zjedliśmy tradycyjne śniadanie wielkanocne, a potem zaczęło się dwudniowe leniuchowanie i konsumowanie świątecznych smakowitości.
A dzisiaj - odkopywanie beczek na paliwo! Podobno gdzieś są ukryte w zaspach śnieżnych w okolicach magazynu z łodziami...