Żywe drapacze chmur
Jak zmierzyć wysokość drzewa? Odpowiedź brzmi – niełatwo. Należy wybrać jedną z wielu metod. Trzeba posłużyć się specjalistycznym sprzętem, takim jak wysokościomierz. Można też oszacować wysokość rośliny, stojąc w odpowiedniej odległości od niego. By móc skorzystać z tej metody należy przy drzewie ustawić np. człowieka jako odniesienie do wysokości. Metoda ta nie jest jednak przydatna w lesie. Można wykonać pomiar, korzystając z długości cienia drzewa. Można też je... ściąć (dawniej często właśnie tak to sprawdzano). Oczywiście ta ostatnia metoda jest w większości wypadków niedopuszczalna, zwłaszcza do pomiaru najpotężniejszych drzew, które należy bezwzględnie chronić.
Dziś najwyższymi drzewami świata są sekwoje wieczniezielone (Sequoia sempervirens), rosnące w kalifornijskim Redwood National and State Park. Rekordziści to Hyperion (115,55 m), Helios (114,58 m), Icarus (113,14 m) i Stratosphere Giant (113,11 m). W ich przypadku pomiar jest precyzyjny i na bieżąco monitorowany. Znacznie trudniej ocenić wiarygodność danych historycznych.
Równie okazałe są mamutowce olbrzymie (Sequoiadendron giganteum). Jednym z nich był Ojciec Lasu mierzący 135 m wysokości (dodatkowo imponująco prezentował się jego pień, który w obwodzie mierzył 37,7 m, zaś jego wiek szacowano na 3200 lat). Innym jest okaz, który można do dziś dnia podziwiać. Jest to Generał Sherman, rosnący w Sequoia National Park, w Kalifornii (Stany Zjednoczone). General Sherman jest jednocześnie drzewem największym pod względem objętości (1487 m³) i masy (ok. 1385 t). Obwód pnia to 24,2 m, wiek zaś 2300–2700 lat. Jako ciekawostkę można podać, że obwód pnia mierzony przy ziemi to 31,3 m, a średnica korony to 33 m! Pierwszy konar rozwija się na wysokości ok. 40 m (to mniej więcej około poziom 13 piętra w budynku!). Konar ten ma średnicę aż 2 m! Drzewo to zostało odkryte w 1879 roku.
Do rekordzistów można też zaliczyć sosnę Lamberta (Pinus lambertiana). Okaz osiągający ponad 82 m wysokości, niestety w 2010 roku obumarła. Sosna ta rosła w Yosimite National Park w Kalifornii (Stany Zjednoczone).
Niewątpliwym rekordzistą był eukaliptus królewski (Eucalyptus regnans) z Mt Baw Baw w australijskim stanie Wiktoria, rosnący jeszcze u schyłku XIX w. Miał on 143 m wysokości. W niektórych źródłach historycznych można znaleźć informację, że okaz tego właśnie eukaliptusa w całości mierzył ponad 150 m! 143 m mierzyła jedynie ścięta część drzewa. W tym samym, nieistniejącym już dziś lesie, miały rosnąć też okazy 133- i 122-metrowe. Najwyżsi obecnie przedstawiciele tego gatunku – Centurion i Icarus Dream z Tasmanii – mają „zaledwie” po 97–99 m. Z kolei daglezja zielona (Pseudotsuga menziesii) ścięta pod koniec XIX w. na półwyspie Vancouver w Kanadzie mierzyła ponoć 130 lub 133 m.
Polskimi rekordzistami są bezapelacyjnie jodły pospolite (Abies alba). Najwyższym drzewem wszechczasów w Polsce była Gruba Jodła, prawdziwa królowa polskich drzew. Rosła na północnym stoku Babiej Góry na wysokości 860 m n.p.m. Drzewo mierzyło ok. 60 m wysokości i, wg pomiarów polskiego botanika Hugona Zapałowicza, pień miał obwód równy 6,76 m (Φ 2,15 m)! W 1914 r., po 400, a być może nawet ponad 600 latach życia i przetrwaniu w tym czasie setek potężnych wichur, to jedno z najwspanialszych polskich drzew zostało w końcu powalone przez wiatr. W znacznym stopniu przyczynił się do tego zapewne duży otwór w pniu, wypalony przez chroniących się przed chłodem i deszczem pasterzy. Dziś Grubą Jodłę upamiętnia wykuta w 1960 r. i stojąca na Przełęczy Jałowieckiej kamienna kopia fragmentu jej pnia. Równie okazałe są jodły z Gór Świętokrzyskich, Rycerskiej Góry i Rezerwatu Przyrody Łabowiec w województwie małopolskim. Drzewa te osiągają wysokość 51 m. Wysokie bywają również modrzewie polskie (Larix decidua, dorastające do 40 m wysokości) oraz topole (Populus p.).