Drzewo bez głowy
Jeszcze ciągle często spotykanym elementem naszego pejzażu jest tzw. wierzba głowiasta. Była ona kiedyś nieodłącznym elementem wiejskiego krajobrazu, szczególnie tego związanego z rzekami, terenami zalewowymi, ale nie tylko. Wierzby często wyznaczały granice i miedze między polami, linie polnych dróg. Dziś praktyka, w efekcie której powstają wierzby głowiaste, prawie zanika i z każdym rokiem z naszego krajobrazu znikają te niezwykłe bezgłowe drzewa.
Czym w istocie są wierzby głowiaste? Ich wyjątkowy, czasem wręcz bajkowy, wygląd to efekt tzw. ogławiania. Charakterystyczna forma wynikała z pozbawiania drzewa konarów. Pień, w miejscu regularnego cięcia przyrastał, nadając drzewu kształt (fot. 1), a z jego wierzchołka z potężną siłą wyrastały kolejne mocne proste przyrosty (fot. 2).
Ścinanie korony drzewa miało wiele powodów. Przede wszystkim był to sposób na pozyskanie opału, materiału do budowy ogrodzeń i płotów, a także faszyny – powiązanych ze sobą cienkich gałęzi najczęściej wierzbowych. Faszyna po dziś dzień jest używana do regulacji cieków wodnych i w innych pracach wodnych, w celu umacniania brzegów, np. w oczkach wodnych w kanałach, ciekach. W przeszłości faszyna służyła do budowy dróg, jako część podbudowy oraz budowy umocnień polowych i przy pracach fortyfikacyjnych.
Konary wierzby szybko odrastały, nadając się już po kilku latach do ponownego ścięcia. W ten sposób, mając zaledwie kilkanaście drzew, można było zapewnić sobie na stałe opał i materiał na faszynę.
Od wielu wieków ogławiane wierzby w Polsce są swoistym dziedzictwem kulturowym w krajobrazie (fot. 2). Upewniają o tym świadectwa z krajów o bogatszej kulturze materialnej. Na witrażach francuskich katedr, na których znalazły się sceny z życia codziennego, można dostrzec głowiaste wierzby. Średniowieczni iluminatorzy manuskryptu z XV wieku „Les Très Riches Heures du Duc de Berry” bracia Limbourg niemal na każdej ilustracji, przedstawiającej rolniczą praktykę umieszczali głowiaste wierzby (wszystkie ilustracje manuskryptu można obejrzeć http://www.christusrex.org/www2/berry/). Należy jednak zauważyć, że zwyczaj ogławianie wierzb nie jest rodzimie polską praktyką. Ogławianie przywędrowało do Polski wraz z osadnictwem holenderskim, w szczególności wykonywane było wzdłuż rzek Mazowsza i Żuław, ale także i w innych regionach. Osadnictwo to związane było z prześladowaniami religijnymi w Niderlandach w XVI wieku. Wtedy właśnie prześladowani za poglądy religijne menonici znaleźli schronienie na ziemiach polskich. Zwani byli Olędrami i osiadali na gruntach nieuprawianych przez rdzenną ludność. A były to różnego rodzaju nieużytki i tereny zalewane przez powodzie. Dzięki wysokiej kulturze rolnej osadnicy ci „okiełznali” nieprzychylne tereny i wprowadzili na nie uprawy rolnicze, stojące na wysokim poziomie. Z tego względu ówcześni władcy pozwalali im osiedlać się na niezwykle przychylnych im prawach. I to właśnie Olędrzy przywieźli ze sobą zwyczaj ogławiania wierzb w celu pozyskania taniego i odnawialnego surowca opałowego oraz materiału do umacniania brzegów rzek, rowów, oczek wodnych i budowy dróg na specjalnie budowanych podwyższeniach, gwarantujących im niezalewanie w czasie powodzi.
Ogławianie jest więc odnawialnym sposobem eksploatacji drzewa – bez uszkadzania pnia i ścinania samego drzewa. Należy jednak pamiętać, że ogławianie innych niż wierzba gatunków drzew jest określane jako zwykłe okaleczanie drzewa, prowadzące do jego obumarcia.
A obecnie stare, niegdyś ogławiane wierzby, nieogłowione przez wiele lat pękają i łamią się pod ciężarem konarów. Złamane drzewa atakowane są przez grzyby, próchnieją, umierają. Wraz z ich odejściem ubożeje, niestety, również krajobraz i środowisko, bo wierzby i nasadzenia śródpolne, w tworzeniu których wierzby odgrywają bardzo ważną rolę, mają olbrzymie znaczenie ekologiczne. Profesor Adam Wodiczko w latach trzydziestych XX wieku uznał, że kształtowanie krajobrazu za pomocą zadrzewień jest sposobem praktycznej ochrony przyrody.
Okazuje się bowiem, że już kilkunastoletnie wierzby są doskonałym schronieniem dla zwierząt. Regularnie ścinana korona tworzy szczeliny i zgrubienia w których ptaki, w tym ginące gatunki jak: pójdźka, dudek czy kraska, łatwo znajdują schronienie. Z kryjówek w spróchniałych wnętrzach drzewa korzystają jeże, padalce, zające, gryzonie i owady (fot. 3, 4). Wraz ze znikającymi drzewami maleje bioróżnorodność.
Na czym polega ogławianie? Jeśli pominąć aspekt kulturowy tej praktyki, ogławianie w świetle obowiązującego prawa jest zabiegiem pielęgnacyjnym, niestety często nadużywanym, a także przejawem celowego niszczeniem drzew. Z taką sytuacją najczęściej spotkać się można wzdłuż dróg i ulic, na prywatnych posesjach oraz osiedlach mieszkaniowych, gdzie corocznie tnie się w sposób tysiące drzew.
Twierdzi się, że w wyniku ogłowienia poprawia się stabilność statyczna drzew oraz redukuje niebezpieczeństwo. Niestety nie jest to prawdą, ponieważ zabieg ten zwiększa niebezpieczeństwo, szczególnie w przypadku dużych, starych drzew, nigdy wcześniej nie ciętych. Takie drzewa są znacznie bardziej podatne na złamania i pęknięcia. Mechanizm obronny rośliny powoduje, że drzewo wypuszcza mnóstwo pędów poniżej miejsca cięcia. Są to pędy przybyszowe (odroślowe), tzw. „wilki”. Odmiennie od normalnych, gałęzie te rozwijają się w „gnieździe” leżącym na tkance drzewnej. Te nowe pędy są przytwierdzone do gałęzi macierzystej tylko w zewnętrznej warstwie, a zatem są bardzo słabo z nią zrośnięte i podatne na odłamanie. Nowe pędy przyrastają bardzo szybko. W miarę jak gałęzie przybierają na wadze, słabe ich osadzanie powoduje ich łamanie i wyłamywanie. Ogławianie drzew prowadzi często do powstawania zaburzeń w statyce drzew. Gęsto rozwijające się pędy przybyszowe, zwłaszcza w pierwszych latach po ogłowieniu powodują, że drzewo jest mniej odporne na wiatr, niż wtedy, gdy rozwija się naturalnie.
Warto również mieć na uwadze zmiany zachodzące w obrębie systemu korzeniowego takiego ogławianego drzewa. Drzewo ogłowione produkuje o wiele mniej asymilantów i z tego względu zaczynają zamierać korzenie, w których przechowywane są substancje pokarmowe, co powoduje zachwianie gospodarki energetycznej. To może spowodować osłabienie zakotwiczenia drzewa w podłożu, które staje się bardziej podatne na silne wiatry.
Twierdzi się również, że ogłowione drzewo jest bardziej żywotne i bujne. A dowodem tego ma być właśnie przykład wierzby głowiastej. Należy jednak dodać, że wierzby (najczęściej jest to wierzba biała Salix alba lub wierzba krucha Salix fragilis) to drzewa z natury krótkowieczne, przycięte żyją „bujniej”, ale i krócej. Nieogławiane dożywałyby około 100–150 lat, eksploatowane w ten sposób 50–80 lat.
Ogławianie w znaczący sposób niekorzystnie wpływa na stan zdrowotny drzewa, poprzez usunięcie znaczącej części liści (tzw. aparatu asymilacyjnego gwarantującego roślinie odpowiedni poziom odżywienia) i w efekcie zagłodzenie rośliny. Duże rany stanowią ponadto wrota infekcyjne dla przeróżnych patogenów roślinnych.
Ogłowione drzewa, poza oczywiście kulturowo osadzoną wierzbą głowiastą, prowadzi do dramatycznego wręcz zeszpecenia roślin (fot. 5, 6, 7) i podlega karze.
źródła:
http://www.christusrex.org/www2/berry/
http://landscaping.about.com/cs/lazylandscaping/g/topping.htm
http://www.wegetarianie.pl/Article1529.htmlhttp://wiklina.wordpress.com
http://www.zielonaakcja.pl
Kosmala M., 2001. Pielęgnowanie drzew i krzewów ozdobnych. PWRiL, Warszawa;
Siewniak M., Kusche D., 2002. Baumpflege heute. Patzer, Berlin-Hannover
Szczepanowska B., 2001. Drzewa w mieście, Hortpress, Warszawa.
Tree Topping: What It Is, Why It’s Bad And How To Prevent It. http://state.il.us/conservation/forestry/Urban/Treetopping.htm